Nie którzy z tej strony twierdzą, że nie jest to film dla dzieci. Czy ja wiem?
To chyba zależy od dziecka.
"Koń wodny..." to piękny film o prawdziwej przyjaźni. Potwór rodem z legend i chłopiec z "lekką" niechęcią do wody, nagle stali się najlepszymi przyjaciółmi, oboje samotni i inni od reszty. Myślę, że to rodzaj baśni, która spodoba się również dorosłym, bo jak wspominałam niektóre dzieci mogą się jej przestraszyć (przynajmniej tych scen gdy Cruzo jest duży). Ciepła opowieść, która przebija na głowę wiele filmów. Jak zresztą jest tu napisane
"na podstawie powieści" to muszę przyznać... chyba przeczytam książkę (o ile ją znajdę).
Aktorzy: główny bohater odrobinę wkurzający, ale da się przeżyć. Emily Watson dobrze spisała się w roli jego matki. Reżyser Jay Russell naprawdę się popisał i stworzył piękny film, który na długo utrzyma mi się w pamięci.
Myślę, że oprócz końcowych scen (których wcale nie każde dziecko musi się bać) to film dla człowieka w każdym wieku. Dzieciom się spodoba, a rodzice nawet się wzruszą.

Moja ogólna ocena: 8.5/10
Powyższa recenzja to tylko i wyłącznie moje zdanie.